Na sofie obok mnie siedziała Sweetie ale dziwnie cicho. Obróciłam ją przez ramię, ona była cała okryta w czerwonych rumieńcach a oczka większe niż kiedy kolwiem.
-Sweetie, wszystko w porządku? - zapytałam ją.
-Rarity, muszę ci się przyznać... - to było ciekawe - ...boo, ja mam takiego kolegę ii...
-Och, Sweetie, wiem o co ci chodzi, no dalej, opowiadaj...
*Sweetie Belle*
Zabrzmiał pierwszy dzwonek na lekcję. Wszystkie kucyki zbiegły się do klasy i zajęły swoje miejsce przy ławkach. ja siedziałam sama, ponieważ reszta znaczkowej ligi leży w łóżkach i jest chora. Pani Minuette (czyli dawna przyjaciółka Twilight, która została nauczycielką) przywitała się z nami i zapisała temat na tablicy "Dodawanie". Do klasy przybiegł spóźniony kucyk z zieloną czapeczką ze śmigiełkiem. Nazywany przez wszystkich Button Mash.
-Psze pani, przepraszam za spóźnienie, ale moja mama znowu zrobiła mi kanapkę z pszenicą a nie z owsem. - przeprosił Button a cała klasa zaczęła się z niego śmiać, razem z nim.
-No dobrze Button, usiądź na wolnym miejscu, może tam, obok Sweetie Belle. - zaproponowała pani Minuette. Serduszko zaczęło mi szybciej bić i zrobiłam miejsce na ławce dla gościa.
Button usiadł i rozpakował swoje książki z plecaka, a jego zielona czapeczka, która spadła mu z rudej grzywy na podłogę trochę się skrzywiła. Spojrzałam na tą czapeczkę i czarami naprawiłam ją.
-Dzięki Sweetie Belle, już myślałem, że będzie taka na zawsze. - podziękował Button. On zna moje imię.
Przytaknęłam odpowiadająco i wydałam lekki niepewny uśmieszek. Pani duuużo pisała na tablicy i pytała nas na szczęście nie pokolei. Mnie wylosowała tylko raz:
-Sweetie Belle, napisz mi na tablicy, ile to jest 36+123? - zapytała a ja przechodząc koło Button'a stanęłam przed tablicą na forum klasy i zaczęłam zapisywać działanie. 36+123, hm. No nie wiem, najlepsze to strzelanka do celu, może mi się uda.
-Yyy, 126? - zapytałam cicho aby klasa mnie nie usłyszała. No i tak zaczęli się śmiać i to głośno. Poczułam jak na śnieżnobiałych policzkach zaczynają się pojawiać rumieńce.
-Nie Sweetie Belle, to się równa 159. Widzę, że się nie uczyłaś. Siadaj do ławki. - powiedziała...
Przechodząc pomiędzy ławkami z uczniami słyszałam kpiny z ust Diamond Tiary typu "jak ty guziki na sukniach swojej siostry liczysz? Haha!", po mnie poszedł inny kucyk ale nie widziałam który. Usiadłam w ławce z nosem w zeszycie i zaczęłam nadrabiać zaległe działanie pisząc czarami, czyli za pomocą mojego rogu. Button spojrzał na mnie jednym okiem i ze środka zeszytu wyciągnął kartkę. Zabazgrał na niej i podał do mnie z napisem i dalszym dialogiem:
Nie przejmuj się nimi, oni nie mają się na kim wyżyć. Coś o tym wiem, często męczy mnie Diamond Tiara, wcale nie jest taka święta, co nie? Racja. Wkurza mnie tak jak golemy, wierzch żelazny ale serce bezwładne. A po co ci o Minecrafcie mówię, przecież dziewczyny nie lubią takich gier. (Spojrzałam na niego z większym uśmiechem niż wcześniej a on ma mnie jakby chciał powiedzieć "Ty lubisz Minecrafta?") Ja jestem takim rodzajem klaczy, które lubią zagrać nie tylko w klasy, ale też w Minecrafta. To świetnie! Jak chcesz to zapraszam cię na mój serwer. Zagramy gdzieś tak około 16:00 po szkole, pasuje ci taka godzina? Jasne. Na pewno będę.Byłam szczęśliwa i nie mogłam się doczekać końca dzisiejszych lekcji. I tak się stało, dzwonek zadzwonił a ja i Button spakowaliśmy plecaki i wyszliśmy ostatni, żeby się nie przepychać oraz nikt nie słyszał naszej
rozmowy
-Nie mogę w
to uwierzyć, nie tylko ja w Ponyville lubię Minecrafta, ty też lubisz! - ale
radocha.
-Zawsze go
lubiłam, moim zdaniem rozwija wyobraźnię i uczy angielskiego. Tylko nienawidzę
potworów, bo jak znajdę błyszczącego i połyskującego, błękitnego diamenta to za
mną Creeper wybucha. - powiedziałam.
-Jak
będziesz ze mną grała to obiecuję ci, że będę się poświęcać i chronić cię przed
wszelkiego rodzaju mobami. - nawet położył kopytko na sercu. - A tak na
przyszłość to na potwory mówi się moby a na diamenty diaxy, rozumiesz?
-Nie do
końca ale się poduczę. - powiedziałam z lekkim zakłopotaniem.
Button
bardzo chciał zaprowadzić mnie do domu więc mu pozwoliłam. Mieszka 2 ulice od
mojego domu więc nie tak daleko.
*Rarity*
-Och Sweetie
Belle, to takie słodkie, że ci się podoba. - powiedziałam ale mina mojej
siostry na to teraz nie wskazywała.
-Co?! Rarity
wypluj to słowo, wcale mi się nie podoba, tylko mówię ci każdy szczegół, jaki
był w szkole. - wyglądała, jakby się na mnie obraziła, ale jak można się
obrazić na własną siostrę?
-No to
dlaczego się rumieniłaś? I te oczka takie wielkie? - zdziwiłam się.
-Dlatego, bo
bardzo mi gorąco i uchyl wreszcie to okno! - myślałam, że ma dobry dzień.
Okno
uchyliłam, a Sweetie odetchnęła z ulgą. Zaczęła lecieć jak wiatr po schodach do
swojego pokoju.
-A ty dokąd?
Masz jeszcze zjeść obiad. - zatrzymałam ją. Nie ruszyła się z miejsca tylko
przechyliła główkę i spojrzała radośnie:
-Nie jestem
głodna, idę po twojego laptopa, muszę go wziąść do Button'a, to sytuacja awaryjna a
już za 5 minut muszę być gotowa do gry. - po tych słowach poleciała na górę.
Spojrzałam
jak leci z lekkim śmiechem, który miał odzwierciedlać słowa "a jednak
podoba".
*Sweetie
Belle*
Po rajdzie
na schodach złapałam torbę i laptopa. Zwróciłam kurs na dół i otworzyłam
drzwi, ale ich nie zamknęłam. Biegłam i biegłam aż zobaczyłam Diamond
Tiare która na mój widok zmarszczyła brwi jakby chciała powiedzieć
"Gdzie się ona tak śpieszy?". Wreszcie dotarłam do celu. Zapukałam a w
drzwiach pojawił się Button ze swoją czapeczką.
-Jesteś, chodź do mnie do pokoju, tam podłączymy twojego laptopa. - powiedział.
Zaprowadził mnie do pokoju. Był podobny do mojego, tylko bardziej chłopięcy. Zaczęliśmy grę. Czas nam szybko minął. Button i ja tworzymy zgraną drużynę. Około godziny 21:00 Rarity przyszła po mnie. Byłam już trochę zmęczona.
Naprawdę twuj blog jest ekstra maryś wcześniej mi powiedziałeś że dziś piszesz Nowy rozdział więc weszłam i ten rozdział jest fantastiks(nie umiem pisać po angielsku znasz mnie😶:-) )
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podoba. To dzięki tobie miałam wenę na ten pomysł o Sweetie Belle i Batonie. To ty pokazałaś mi ten filmik... dziękuję :***
UsuńDopisz na muj komentarz pliss
OdpowiedzUsuńSorry odpisz
OdpowiedzUsuń