piątek, 22 kwietnia 2016

Rarity Rozdział 1

-Jak myślisz Sweetie Belle? Może być czy doszyć więcej falbanek? - zapytałam moją siostrę, bo ja sama nie decyduję o tym, czy sukienka Sweetie będzie jej się podobać, czy nie.
-Noo, ja bym chciała żeby miała ich mniej. - i tak zaakceptowałam jej odpowiedź.
-Ja też sobie nową uszyłam, nie będę latać w tej samej sukience bo te stare już wyszły z mody. - to byłby  skandal, tak się prezentować.
 Dzisiaj postanowiłam, że za mało czasu spędzam ze Sweetie Belle. Zaproponowałam jej wypad do spa (no i oczywiście się zgodziła bo to rzadkość taka propozycja). Na tą okazje uszyłam nam nowe sukienki, no i wyszły cudnie (jak zawsze).
-O, już jesteśmy! - zawołała Sweetie.
 Dookoła nikogo nie było oprócz pracownic spa. Miałyśmy całą salę tylko dla siebie, był najwyższy czas by upiększyć grzywę i pozbyć się choćby najmniejszych zmarszczek (i tak żadnej nie mam ale tak na wszelki wypadek robię ten zabieg). W końcu luksus to moje drugie imię.
-Wow, ale dużo basenów!!! - wykrzyknęła Sweetie i od razu po tych słowach skoczyła na bombę bez zastanowienia, czy dobrze postąpiła.
-Na bombę!!! - skoczyłam za nią bo nie chciałam być odmieńcem albo sztywniakiem.
 Podczas masażu kopytek zastanawiałam się, czy jestem sztywniakiem czy nie. Z jednej strony bardzo lubię luksusy i wyrafinowaność a moje zachowanie ma duży wpływ na moją karierę jaki projektantka ale z drugiej strony lubię się czasami troszeczkę ubłocić (to nie tak jak moja siostra, bo ona by od razu chciała wytaplać się) ale nie za bardzo. Jak dowiedziałam się od rodziców, że będę miała siostrę to bardzo się cieszyłam i myślałam, że będzie taka sama jak ja (ale tak nie jest a wręcz przeciwnie).
-A powiedz Sweetie, czy ty już wyrosłaś w tego ,,wytaplania się"? - zapytałam trochę nieśmiało.
-A jak myślisz, bo jak nie wiesz i masz pustkę w głowie to odpowiedź brzmi: NIE!!! - tak głośno krzyknęła aż myślałam, że moje bębenki słuchowe już się przebiły.
-Sweetie Belle, ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie krzyczała mi w uszy, to boli! - krzyknęłam ale ciszej od niej i bardziej z kulturą i nie bez zastanowienia (ale jestem dokładna).
-Jak chcesz to nie musisz mi powtarzać. - odpowiedziała triumfalnie.
 Zaczęłyśmy się tak głośno śmiać aż pracownica spa musiała nas upomnieć żebyśmy były cicho. Ta moja siostra to taka krętaczka,  jak upomnisz ją o czymś co wie, to ona ci tak odpowie, że może wyprowadzic z równowagi.
Ale taka małą pociecha powinna być w każdym domu. Kiedy jestem zajęta a one się nudzi to wymyśla różne pomysły, co by tu wymyślić za wymówkę, żeby Rarity przyszła do mojego pokoju i się ze mną pobawiła. Tyle nas różni a i tak się bardzo kochamy. Taka siostra raz na ile się przytrafia.